Posty

12-tygodniowy plan - tydzień dwunasty (18)

Ś więta, święta i po świętach. Przez COVID musieliśmy pozmieniać nasze plany. Mieliśmy w pierwszy dzień świąt jechać na Podlasie do rodziny, ale w środę dowiedzieliśmy się, że opiekunka naszej córeczki z przedszkola ma COVID i mała objęta jest kwarantannę do poniedziałku włącznie 🤦 Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, ostatecznie i tak byśmy nigdzie nie pojechali bo mała się w piątek wieczorem rozchorowała (na szczęście wynik na COVID negatywny), a dzięki temu, że od środy była na kwarantannie mieliśmy czas dostosować się do nowych planów świątecznych. Z drugiej strony, dzięki temu, że święta spędzaliśmy w domowym zaciszu w kameralnym składzie to miałem sporo czasu na popracowanie z kodem. Oj dobrze pod tym względem wyglądał poprzedni tydzień . Nie rozwiązywalem  co prawda zadań na freeCodeCamp, ale za to na naukę i pisanie kodu poświęciłem jakieś 9h, a więc 6 bloków po 1.5h. Z treściami po angielsku pracowałem codziennie więc tutaj też wynik bardzo dobry. To był ostatn...

12-tygodniowy plan - tydzień jedenasty (17)

Jeszcze tylko kilka dni do świąt i kilka dni po świętach i wracam do stuprocentowego zaangażowania w naukę programowania🤩 Ubiegly tydzień był naprawdę owocny jeśli chodzi o moją pracę z kodem. Poświęciłem 6h na naukę połączona z praktycznym wykorzystaniem wiedzy zdobytej i jakąś godzinę na freeCodeCamp. Mimo, iż myślałem że ostatnie tygodnie będą mało produktywne, bo urodziny córeczki, bo święta, bo nowy rok, to okazuje się, że może być inaczej. Wszystko dlatego że zmieniłem podejście i wpadłem na kilka pomysłów jak praktycznie wykorzystać zdobytą wiedzę. Dodatkowo rozwiązywanie problemów związanych z własnym projektem mobilizuje mnie do poszerzania wiedzy i szukania rozwiązań poza kursem, który przerabiam. Ostatnio natknąłem się na jeszcze jeden ciekawy sposób na zbieranie doświadczenia podczas nauki programowania. Chodzi o poprawianie błędów w kodach źródłowych programów Open Source. Otóż okazuje się, że twórcy takiego oprogramowania bardzo chętnie korzystają z pomocy społeczności w...

12-tygodniowy plan - tydzień dziesiąty (16)

Ale elegancko, wiedziałem, że jak poluzuje sobie trochę to wyjdzie mi to na dobre. Nie realizuje założeń planu ale nie ma co się oszukiwać, od początku plan był zbyt ambitny i nierealny. Już się tym nie zamartwiam. Jak tylko odpuściłem, wróciła przyjemność i wena. Wymyśliłem projekty które będę realizował teraz i w przyszłości. Pierwszy projekt to Interaktywny przyjaciel dla dzieci. Docelowo chciałbym stworzyć aplikacje z superbohaterem który rozwija się wraz z dzieckiem i który będzie programowany przez dziecko. Na razie synek powiedział, że chciałby mieć w komputerze Batmana więc robię mu go w html i CSS wykorzystując zdobyta do tej pory wiedzę. Chcę żeby ten Batman był w 100% napisany kodem i żeby był Interaktywny a więc reagował na różne gesty myszką. Potem będę chciał z tego zrobić aplikację i jakąś postać dla córeczki, ale ona jest jeszcze za mała, żeby mi powiedzieć co chce. Kolejny pomysł to aplikacji rodzinna. Jeszcze nie sprecyzowałem dokładnie co ma się w niej znaleźć ale ...

12-tygodniowy plan - tydzień dziewiąty (15)

To nieprawdopodobne jak rośnie moje zmęczenie z tygodnia na tydzień. Przez pierwsze tygodnie byłem nakręcony jak mały samochodzik, pokonywałem trudności z lekkością gazeli. Teraz jestem w permanentnym stanie skrajnego zmęczenia. Tylko czy to nie jest aby moja wina? Czy powodem zmęczenia jest praca fizyczna w niesprzyjających zimowych warunkach pogodowych czy może bardziej zmęczenie spowodowane niewyspaniem. Niemal codziennie chodzę spać o 1 w nocy. Gdybym jeszcze w tym czasie uczył się programowania, to mógłbym zrozumieć, że siedzę po nocach, a ja siedzę nad linuxem, dyskiem albo serialem 🤦 Tak czy siak, przyszło mi wdrażać nową wizję życia w dosyć ekstremalnych warunkach. Nie ma co się złościć i psioczyć. Jest jak jest. Może nie realizuje planu tak jak chciałem, ale jest to mój pierwszy plan 12tygodniowy i już wiem że popełniłem sporo błędów na etapie przygotowań. Wyciągnąć wnioski i na kejne 12 tygodni przygotować się lepiej. Jeszcze tylko 4 tygodnie i kończę tą niewdzięczna robot...

12-tygodniowy plan - tydzień ósmy (14)

Znowu nie dałem rady napisać bloga w poniedziałek. Padłem razem z dziećmi. Potem się jeszcze przebudziłem, ale nie nadawałem się do niczego. Ostatnio cały czas chodzę zmęczony i niewyspany, a najgorsze że nie poświęcam wystarczająco uwagi programowaniu.  Coś się zesrało z dyskiem Seagate USB i nie mogę go odpalić na żadnym komputerze ani z Windowsem ani z Linuxem. Przez cały tydzień próbowałem go podnieść różnymi sposobami i nic. Jest szansa że to problem z napięciem. Zamówiłem specjalny przewód z dwoma wejściami USB, żeby pobierał więcej mocy. Jeśli to nie pomoże to będę musiał go wyjąć z obudowy i zobaczyć czy wszystko tam łączy a jeśli tam będzie ok to jeszcze pozostanie opcją podpięcia go bezpośrednio do płyty głównej. Powiedzieć że mało czasu poświęciłem na kodowanie w zeszłym tygodniu to nie powiedzieć nic. Jedynie z free Code Camp spędziłem trochę czasu. Strasznie mnie to męczyło, że nie realizuje założeń swojego planu na wystarczającym poziomie. Słuchałem niedawno podcastu ...

12-tygodniowy plan - tydzień siódmy (13)

Ech, w poniedziałek zasnąłem z dzieciakami jak je usypiałem i obudziłem się dopiero rano, ale co się dziwić, w zeszłym tygodniu spałem średnio po 5,5h dziennie. Wszystko przez "zabawę" z Linuksem. Ten system jest w pełni konfigurowalny, mogę zmienić niemal wszystko (jak się nauczę programowania to pewnie będę umiał zmienić wszystko) i to jest moja klątwa. Tu bym to poprawił, tam bym to zmienił, a ostatecznie w piątek zabrałem się za pełen format dysku i instalację Manjaro na "świeżo", bez Windy jako drugi system. Pierwsza blokada pojawiła się już na samym początku, bo musiałem gdzieś zgrać wszystkie dane z dysku. Podpiąłem zewnętrznego Seagate 1 Tb pod USB i nic, Manjaro nie widzi dysku. Wpisałem w konsoli komendę (...) wyświetlającą wszystkie zainstalowane napędy i mój dysk tam był, ale nie wiem jak się do niego dostać. Odpaliłem Windę i dysk działa jak ta lala, zacząłem kombinować jakieś znalezione na forach pomysły i doprowadziłem do tego że do dysku nie mogłem s...

12-tygodniowy plan - tydzień szósty (12)

To był najmniej produktywny tydzień od początku mojej drogi, długi weekend i wyjazd do rodziców, nie mogło być inaczej. Nie martwi mnie to ani trochę bo przez ostatnie tygodnie bardzo ciężko pracuje i uczę się po godzinach, a pomiędzy jednym i drugim zajmuję się dziećmi więc krótka przerwa była mi potrzebna. Niewiele czasu poświęciłem na naukę HTML i CSS ale na wyjazd zabrałem ze sobą laptopa ze świeżo zainstalowaną dystrybucją Linuxa Manjaro KDE Plasma oraz pendrive'a z instalacją tegoż. Mój ojczulek jest informatykiem (w wieku 40-tu lat poszedł na studia informatyczne, to chyba rodzinne🤔) i wiedziałem, że jak mu pokażę co mam to też będzie chciał. Oczywiście się nie myliłem i mimo, że nie popracowałem z kursami to przynajmniej pobawiłem się Linuxem. Swoją drogą mocno się wkręciłem i odkąd zacząłem się interesować Linuxem nie mogę się od niego oderwać. Ciągle coś czytam na ten temat, szukam, konfiguruję, testuję, zmieniam. Coraz więcej wiem na temat różnic pomiędzy dystrybucjami ...

12-tygodniowy plan - tydzień piąty (11)

 To był ciężki dzień, a ja chcę jeszcze dzisiaj trochę rzeczy zrobić więc krótko... Ten tydzień był udany i miałem dużo energii, chyba już się wykurowałem, mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej. Do piątku dosyć intensywnie zajmowałem się nauką kodowania (o wynikach tego tygodnia napiszę za chwilę), a w piątek moja frustracja związana z zamulaniem komputera przez Windę 10  sięgnęła zenitu i postanowiłem zainstalować Linuxa.  Ogólnie mój sprzęt jest, bardzo delikatnie mówiąc, mocno przestarzały a Windows 10 jako tako działał na nim przez pierwszy miesiąc od instalacji. Na razie nie stać mnie na wymianę sprzętu na nowszy więc doszedłem do wniosku, że podejmę się tego, o czym już od dawna myślałem, czyli migracji na "pingwina". Nie znam się na tym jeszcze za bardzo (a w zasadzie to w ogóle się jeszcze na tym nie znam) ale intuicja mi podpowiada, że Linux będzie dużo bardziej stabilny i szybki na moim komputerze. Poza tym wydaje mi się, że środowisko Linuxowe jest dużo leps...

12-tygodniowy plan - tydzień czwarty (10)

 Ladies and gentlemen. Now the moment we've all been waiting for... Dziesiąty blog, dziesięć tygodni systematycznego pisania. Można by powiedzieć Kiki czym się tak podniecasz, ludzie piszą blogi systematycznie latami. Dziesięć odcinków? Wielka rzecz. Otóż wielka. To nie jest tylko dziesięć odcinków bloga, to jest dziesięć tygodni pracy nad zmianą swojego życia, nad pogonią za marzeniami. To było sześć tygodni przygotowań i już cztery tygodnie pracy. Pracy w mega niesprzyjających warunkach. Początkowo plan zakładał, że będę pracował nad nauką programowania i wdrażaniu nawyków, rutyn w pełnym wymiarze godzin, w międzyczasie pojawiały się rozmaite okoliczności utrudniające, jak chociażby choroba dzieci, a ostatecznie całkowicie musiałem zmienić koncepcję, bo okazało się, że od 8 do 16 będę zapierdzielał fizycznie w firmie znajomych. Było ciężko ale nie poddałem się. Nawet w chorobie. W zasadzie od startu mojego 12-tygodniowego planu non-stop jestem przeziębiony.  Dziesiąty blog i...

12-tygodniowy plan - tydzień trzeci (9)

Kolejny ciężki tydzień za mną. To był tak ciężki tydzień, że wczoraj zabrakło mi sił na napisanie bloga. Tak to był bardzo trudny czas i nie dlatego, że musiałem ciężko pracować. Ciężka praca mnie tak nie męczy. Po ciężkiej pracy wieczorem mogę usiąść do kompa i kolejne 2-3h pracować nad czymś co lubię. To był ciężki tydzień. bo to był już trzeci albo czwarty tydzień choroby. Nie pamiętam czy kiedyś już tak długo chorowałem. To nie była ciężka choroba, zaledwie katar i kaszel, ale przez to, że była tak przewlekła, po prostu wycieńczyła mnie. Do tego w tygodniu cały czas pracowałem fizycznie na dworze, raz było mi gorąco i się spociłem, za chwilę powiało, zaszło słońce i było mi zimno. Jestem przekonany, że to właśnie dlatego tak długo nie mogłem się wykurować. Tydzień w domu na bank sprawiłby, że choroba poszłaby w niepamięć, a tak męczę się z tym do tej pory.  Na szczęście dzisiaj już czuję się całkiem dobrze i mam nadzieję, że to będzie ostateczne pożegnanie z wirusem. Muszę zacz...

12-tygodniowy plan - tydzień drugi (8)

Dzisiaj będzie krótko. Przede wszystkim dlatego, że jak to piszę to jest już po dwudziestej drugiej, jestem trochę zmęczony, i kiepsko się czuję. To był fatalny tydzień, choć do czwartku nic na to nie wskazywało. Wtedy właśnie poczułem, że w końcu się wyleczyłem (po ponad dwóch tygodniach z gilem i kaszlem). Powoli realizowałem zaplanowane zadania. Może nie w takim stopniu jak bym chciał, ale sprawy posuwały się do przodu, wracała energia, a przede mną był weekend do nadrobienia zaległości. W piątek popołudniu przepracowałem pełen blok 1,5h z kursem, a kolejny planowałem na wieczór. Potem dwie godziny popracowałem w ogrodzie i na koniec, przed położeniem dzieci spać zrobiliśmy z żoną planowane przemeblowanie i... zatkało mi zatoki. Nic nadzwyczajnego, przecież jestem uczulony na roztocza kurzu domowego, a wiadomo że za szafami jest tego najwięcej. Lek przeciwhistaminowy, wapno z kwercetyną i za chwilę będę jak nowy. Godzinę później było jeszcze gorzej, czułem jakby mi rozsadzało zato...

12-tygodniowy plan - tydzień pierwszy (7)

No dobra, mamy to. Pierwszy tydzień z 12-tygodniowego planu za mną. Nie było łatwo, tym bardziej że żona  wyjechała  z synkiem do Berlina a ja zostałem z córeczką. Nie wszystko udało się zrealizować, mam też pewne przemyślenia oraz od tego tygodnia wprowadzam pewne modyfikacje do mojego planu. Ale po kolei, czas podsumować rezultaty. Mój 12-tygodniowy plan zakładał, że w każdym tygodniu będę minimum 8 razy po 45 min. pracował z kursem HTML, CSS i JS, oraz że cztery razy po 1.5h spędzę z własnym projektem. W tym aspekcie nie mogę być z siebie zadowolony ponieważ nad własnym projektem nie pracowałem w ogóle, zaś ze szkoleniem przepracowałem zamiast ośmiu  jedynie cztery bloki po 45 min. Jak już pisałem, to nie był łatwy tydzień bo zostałem sam z córeczką, co wiązało się z dodatkowymi obowiązkami spoczywającymi wyłącznie na mnie, a w konsekwencji z jeszcze większym zmęczeniem. Niemniej jednak mam poczucie, że mogłem zrobić zdecydowanie więcej i jestem przekonany, że w kolejn...